czwartek, 1 marca 2012

Recenzja - Nike Air Max Full Court

Nie jedna osoba po ujrzeniu Air Max Full Court wyraziła komentarz 'niskobudżetowe LeBrony 8'. Nike nie od dziś wypuszcza tańsze modele sylwetką nawiązującą do topowych modeli, ale mniej zaawansowane technologicznie przez co w przystępniejszej cenie. Czy warto za to buta przekreślać już na starcie?



Air Max Full Court nie oferuje wstawek z technologią Flywire, lecz wierz ze skóry syntetycznej i materiału syntetycznego (swoją drogą w tej postaci podobny jest do Question 2 od Reeboka). Nie ma także języko-skarpety znanej z wyższych modeli Nike'a, pełnej podeszwy na systemie Air Max 360 tylko klasyczny Air Max tylko w pięcie, ale w końcu płacimy około połowy ceny w stosunku do LeBronów 8 i mimo wszystko otrzymujemy buta przyzwoicie się prezentującego.


Wrażenia po pierwszym założeniu? But jak but ;) Nie czeka tutaj nas żadna niespodzianka. Podobnie było w trakcie grania – przy dobrym zasznurowaniu stopa była trzymana, lecz też nie było niczego co by mogło wprawiać w zachwyt – po prostu but spełniający swoją funkcję, bez żadnych udziwnień.

Amortyzację w bucie stanowi poduszka Air Max w pięcie oraz pianka Pylon na przedzie. Fanom systemu Zoom Air może nieco brakować sprężystości, lecz Air Max lepiej się sprawdza jeśli chodzi o pochłanianie siły uderzenia. Tak jak Zoom Air można 'domknąć' i przez co może zdarzyć się uczucie jakby pięta waliła w parkiet, tak w przypadku Air Maxa nie powinno być tego problemu (stąd modele cięższych graczy praktycznie zawsze były w ten system wyposażone). To że w przedniej części jest pianka Pylon nie oznacza wcale czegoś przeciętnego – ona także swoja sprężystość posiada, zapewniając przy tym czucie parkietu, a wychodzę z założenia że póki nie nabawiam się 'shin splints' (ból mięśni pod goleniowych), podczas biegania nie czuje twardości stawiając krok to nie jest źle.

Jednym z moich ulubionych elementów tego buta była trakcja – niby zwykły prosty wzór, coś innego niż klasyczna 'jodełka', lecz bardzo dobrze trzymał się parkietu – pokusiłbym się o stwierdzenie że jest to chyba najlepszy element z całego buta. Niezależnie czy była to nowa hala czy niemal klawiszujący parkiet, nie było mi dane czuć się niepewnie.


But ma wysokość nawiązującą do obecnych trendów – wyższy od strony piszczeli, zasłaniający kostkę, nieco niższy od strony pięty dla zachowania odpowiedniej mobilności. Czynnikiem którego mi tutaj trochę brakowało aby powiedzieć że wsparcie kostki jest na naprawdę wysokim poziomie to jakiekolwiek usztywnienie poza tym które stabilizuje piętę – możliwość zasznurowania ich wysoko zapewnia pewien stopień wsparcia, lecz mogłoby być jeszcze lepiej.

Co temu modelowi można zarzucić? Jest kilka elementów które mogłyby być ciut lepsze, lecz to by pociągnęło za sobą wyższe koszta, a jako że cena tego buta oscyluje nieco ponad 200pln, to trudno wymagać rozwiązań technologicznych znanych z modeli z wyższej półki.


Nike Air Max Full Court nie jest 'butem-marzenie', nie powala na kolana, lecz to nie jest jego zadaniem. Sprawdza się w czasie gry z naprawdę dobrą trakcją, nienaganną amortyzacją i odpowiednim trzymaniu nogi i wsparciu kostki. Czy jest coś czego brakuje a powinniśmy więcej oczekiwać od modelu z tej półki cenowej?


2 komentarze:

  1. A jak u Ciebie z trwaloscia poduszki air max? Mam teraz drugie buty z tym systemem , wczesniej Nike Air Max Spot Up, (kolega ma takie same - kupowalismy razem) teraz Jordan Melo7 i zauwazylem ten sam problem. W obu modelach mniej wiecej po miesiacu (jakies 10-12 treningow, meczow) wystapilo pekniecie tej przezroczystej czescie przez ktora widac wnetrze air maxa. Ciekawi mnie czy te trzy pary sa jakies felerne czy to jednak normalne zuzycie.

    OdpowiedzUsuń
  2. to była moja pierwsza para na AM do gry od dłuższego czasu - po testach nie zaobserwowałem żadnych pęknięć ani ich namiastek. poprzednia moja para na AM (trochę to czasu temu) wytrzymała mi bliżej roku, znajomemu w Zoom Soldier IV po ponad roku nie pękła.
    jeśli faktycznie system pękł po tak niedługim czasie to zawsze można reklamować - to nie jest normalne że po miesiącu coś się sypie.

    OdpowiedzUsuń